Metamorfozy: Justyna z 80B na 65F!
„80 procent kobiet nosi nieprawidłowy rozmiar biustonosza” - to hasło, które spotykamy ostatnio często w artykułach i poradnikach dotyczących dopasowania stanika. Na pewno wiele z Was słysząc je zadaje sobie pytanie: a jakie to właściwie ma znaczenie, czy nosimy „prawidłowy” rozmiar stanika? Czym on się różni od nieprawidłowego? I czy to możliwe, że tak wiele z nas się myli?
Faktycznie często jest tak, że stanik dobieramy... z grubsza. Wybieramy na zasadzie chybił-trafił albo to, co noszą nasze koleżanki. Niezbyt duży wybór rozmiarów w przeciętnym sklepie nie zachęca do prób.
Postanowiliśmy więc rozpocząć cykl Metamorfozy MyBra, w którym pokażemy Wam na przykładach konkretnych kobiet, co w wyglądzie i samopoczuciu niektórych z Was zmieniło dobranie innego rozmiaru biustonosza.
Na początek przedstawiamy Wam Justynę - pracownicę naszej firmy. Justyna to młoda, szczupła dziewczyna o kształtnym, niezbyt dużym biuście. Przed brafittingiem (czyli fachowym dobraniem rozmiaru biustonosza), który przeprowadziła dla niej Maria, nasza brafittingowa ekspertka, Justyna nosiła rozmiar 80B. Pod biustem ma 68 cm, a w biuście - 87 cm.
Przed i po - znajdź różnice!
Na pierwszy rzut oka być może nie zmieniło się wiele. Przyjrzyjcie się jednak uważnie zarysowi piersi z profilu, na tle ściany.
Czy już widzicie, na którym zdjęciu biust jest bardziej podniesiony? Na drugim zdjęciu - PO - dolna linia piersi idzie stromiej do góry, a szczyt piersi jest mocniej zaakcentowany. W dekolcie widzimy, że piersi są bardziej wyeksponowane. Na pierwszym zdjęciu - PRZED - trochę wiszą. Fotka PO to bardziej uniesiona, zwarta, zebrana do dekoltu sylwetka biustu.
Skąd różnica? Stanik w rozmiarze 80B był na Justynę znacznie za luźny pod biustem. Przypominamy, że pod biustem mierzy zaledwie 68 cm! Rozmiar 80 pod biustem zaleca się kobietom, które pod biustem mają np. 85 cm - to znacznie więcej, niż ma Justyna. Każda brafitterka dobrałaby jej rozmiar 65, maksymalnie 70. I tak też uczyniła nasza ekspertka Maria, która dobierała biustonosz naszej bohaterce. Co to jednak zmieniło?
Biustonosz za luźny pod biustem nie przytrzymywał ani nie podnosił piersi tak, jak powinien. Tył takiego za luźnego stanika podchodzi na plecach mocno do góry, bo jest za luźny i nie ma na czym się zatrzymać. Możemy się domyślać, że wyglądało to mniej więcej tak:
Ten stanik jest za luźny pod biustem. Tył tworzy na plecach „smutną” linię.
Skracamy wtedy ramiączka, by unieść piersi, ale i to nie pomaga, bo tył wędruje do góry jeszcze wyżej, a biust zostaje tam, gdzie był. Justynie w starym staniku było niewygodnie. Ustawicznie „jeździł” jej po plecach i musiała co chwila go poprawiać.
W mniejszym rozmiarze pod biustem - 65 - stanik wreszcie działa prawidłowo. Ramiączka, zamiast ciągnąć do góry tył biustonosza, podnoszą piersi. Pas biustonosza opina ciało dookoła, znajdując się na tej samej wysokości z przodu i z tyłu.
A miseczki? Zostały dobrane tak, by piersi dokładnie się w nich mieściły. Czemu „aż” F? Bo takie właśnie piersi ma Justyna! W 65B, ani C, ani D, ani DD, ani E nasza bohaterka nie zmieściłaby piersi. Wielkość miseczki zależy bowiem od obwodu pod biustem, o czym pisaliśmy w naszym poprzednim artykule. Już wiecie, że „duża” literka wcale nie musi oznaczać wielkich piersi. Pojemność miseczki zależy bowiem od obwodu pod biustem. Wiele z nas jeszcze o tym nie wie... i stąd te alarmujące statystyki - bo najczęściej dobieramy za duże obwody i za małe miseczki!
A oto, jak Justyna wygląda z przodu:
Przyjrzyjcie się uważnie: na którym zdjęciu piersi wyglądają na bardziej uniesione i zwarte? Na zdjęciu PO widzimy, jak biust Justyny ładnie wygląda w dekolcie - dwie wyraźnie zarysowane półkule. Na zdjęciu PRZED nie widać tej wypukłości. Widać ją nieco niżej - biust jest bowiem bardziej wiszący.
Ta sama osoba, ten sam biust - a tak bardzo różne rozmiary stanika. Z 80B na 65F - to trzy rozmiary pod biustem w dół i pięć rozmiarów miseczki w górę! A jak czuje się nasza bohaterka? „Wreszcie zrozumiałam, do czego tak naprawdę służy biustonosz. Mam fajny biust, świetnie się czuję i nie muszę poprawiać tego całego „ustrojstwa”! Zawsze myślałam, że mam tak zwane duże B, no bo przecież czy ja mam duży biust? Nigdy mi nie przyszło do głowy próbować większych rozmiarów. Myślałam, że F to muszą być jakieś giganty! A 80? No bo chyba wszyscy noszą 80, 75...” - opowiada Justyna.
Jaki biustonosz ma na sobie? Jest to model marki Onlyher w kolorze beżowym.
Co sądzicie o metamorfozie Justyny? Czy nie trudno uwierzyć, że możemy zmienić swój rozmiar tak bardzo? Czy możemy się dziwić, że w biustonoszach tak często jest nam niewygodnie, jeśli nasze rozmiary tak mocno odbiegają od naszych wymiarów? A czy Wy też przeżyłyście jakąś biustonoszową metamorfozę? Pochwalcie się nam!